Cztery moje suki żyją w całkowitej zgodzie.
Czy w tej sytuacji dalsze powiększenie stada
nie byłoby kuszeniem losu?
Chyba tak. Na landseera nie przyszła jeszcze pora, ale... przecież przyjemnie jest mieć marzenia...
W ostatnim czasie na korzyść zmieniły się relacje na linii Zula-Tina. Odnosząc to do kontaktów międzyludzkich, może to jeszcze nie przyjaźń, ale na pewno koleżeństwo w zabawie.
Tekla, w każdej chwili gotowa do akcji, pilnowała, aby małej nie stała się krzywda.
Tina podobnie jak Pola w jej wieku, ma niespożyte zasoby energii.
Czasem jest potrzebny impuls, żeby psy ruszyły do zabawy.
A czasem nawet i to nie pomaga i suną leniwie noga za nogą…
Gdy w zabawach uczestniczy całe stado, panuje wtedy straszny tłok.
Zabawa w parach. Pola w roli strażnika porządku.
Po długim namyśle w końcu i ona przyłączyła się do zabawy.
Bartek, jeśli się z kimś bawi, to tylko z Zulą.
Tina może się co najwyżej przyglądać.
Czasem bezpieczniej się jednak ewakuować…
Jeśli więc chodzi o kontakty z Bartkiem, sprawa nie posunęła się do przodu nawet o przysłowiowy cal
Może kiedyś…
Mogłoby się wydawać, że te wszystkie zdjęcia już były… A przecież daty są inne, no i Tina rośnie. Świat kręci się w kółko…