Bernardyny sędziowała Viera Staviarska (SK).
Pogoda była typowo wakacyjna, ale mimo to początek nie wyglądał obiecująco… Atmosfera stała się nawet nieco nerwowa, bo… kolega Paweł zapomniał o tym, że łapki najśliczniejszego nawet psa czasem się ubrudzą…
Cindi wyglądała na trochę zdziwioną: „Ach ten mój Pan… Taki zapominalski… Co prawda nawet z brudnymi łapkami jestem śliczna, ale niektórzy (sędziowie) nie potrafią dostrzec prawdziwego piękna… Łapki przecież zawsze mogą się ubrudzić. To jakiś problem?”
Wszystko dobre, co się dobrze kończy… Suchy szampon czyni cuda. Po odpowiednich zabiegach Cindi wyglądała jakby wyszła prosto spod prysznica…
Czas płynął nieubłaganie. Wybiła godzina 10-ta. Stawkę otwierał BOHUN Żeazny Dwór, 10-miesięczny pies, znany nam już z Krakowa. Chyba wszyscy kibicowaliśmy Bohunowi, bo to ładny duży pies, bardzo dobrze przygotowany do wystawy. I tu niemiła niespodzianka. Pies został zdyskwalifikowany z powodu zębów. Ponieważ Tekla była następna w kolejce (niestety Chloe i Rubens nie dojechali) nie znam szczegółow, poza tym, że sędzina stwierdziła, że ma tylko 4 zęby na przodzie, cokolwiek to znaczy… Trzy tygodnie temu w Krakowie, na wystawie podobnej rangi sędzia przyznał Bohunowi tytuł zwycięzcy młodzieży. Co więc stało się w okresie 3 tygodni z zębami tego psa? Czyżby któryś z sędziów się pomylił?
Lekko zszokowani, z wizją dyskwalifikacji, wkroczyliśmy na ring… Klasa młodzieży – DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn
Najbardziej emocjonująca chwila… „Mam wszystkie zęby? A zgryz? Może aparat korekcyjny???”
„Uff… Chyba jednak mam te zęby… Pani kazała biegać… Moje uszy, jej włosy… Rozwiane… Mamy jednak cechy wspólne…”
Ringi były duże, więc i biegania dużo…
Sędzina była bardzo dokładna. Nie tak znowu często zdarza się, aby pies został tak dokładnie obmacany…
No cóż… Trudno wygladać dobrze w tej pozie… A Tekla? Chyba całkiem przestała rozumieć co się dzieje… Zamiast dumnie prężyć pierś, powoli zaczynała przypominać ofiarę.
A może jednak dyskwalifikacja? Pani sędzina była dziś ostra, nawet asystentka zauważyła to ze zdziwieniem…
Po młodzieży przyszła kolej na dorosłe suczki. I znowu zęby… „Istna tortura… Gdybym nie była tak dobrze wychowana pokazałabym jakie mam dobre zęby… Zaraz zrobią mi krzywdę… Auuuu!!! Aha! Zapomniałam się przedstawić… Ta ładna suczka to właśnie ja – IDA Anilorak”.
Duuużo biegania… „Hurra!!! To lubię!”
„Myślę, że Pan jest ze mnie zadowolony. Starałam się. Pokazałam zęby bez problemu (a przecież nie musiałam), ładnie biegałam… A w ogóle jestem przecież ładna i mam taki ujmujący wyraz pyska…”
Na końcu wieeeeeelkiej stawki były bernardyny krótkowłose, a więc wspomniany już na początku, Paweł z CINDARELLA PRINCESS Wielkopolski Bernardyn, dla znajomych po prostu Cindi.
Szczęśliwy człowiek ze szczęśliwym psem.
„Szanowna Kuzynko… Nie było tak źle, prawda? Dałyśmy radę, mimo że nie za wszystkie z nas trzymano kciuki… Nasi państwo wyglądają na zadowolonych, bo zdobyłyśmy (podobno ważne ) tytuły i medale… Ale Kuzynko? Czy Ty zdążyłaś zgubić już swój medal?”
Grunt to stoicki spokój… Woda smakuje tak samo zarówno z medalem, jak i bez niego… „Czym ci ludzie tak się ekscytują? A mówią, że jesteśmy tylko psami… Hmmm… Jak to rozumieć???”