Zabrze 9.10.2011. Bernardyny
Tym razem byłam wyłącznie w roli fotoreportera. Tekla została w swoim psim raju, czyli na naszej kanapie… A w Zabrzu niemal cały czas padało…
Oprócz psiej rywalizacji, na wystawach często można być świadkiem niecodziennych sytuacji. „Malutka” SICHUAN GIANT PANDA Na Każdą Pogodę tym razem w roli żywego postumentu.
Pierwszym psem, który wbiegł wbiegł na ring był bardzo utytułowany i potężny samiec – DRAB Suchogórski Raj – klasa championów (interchampion)
I dla kontrastu najmniejsze bernardyniątko na wystawie – VIVA Na Każdą Pogodę – klasa baby.
Jak zwykle malutka Vivka spisała się super i spełniła pokładane w niej nadzieje.
Jako następna prezentowała swe wdzięki SICHUAN GIANT PANDA Na Każdą Pogodę – klasa młodzieży.
SAPPHIRE Na Każdą Pogodę, siostra miotowa Pandy, biegała w klasie pośredniej. Wystawa okazała się mini zlotem psów z tej hodowli.
CORA Don-Ber – klasa otwarta. Nie wiedziałam, że wzorzec dopuszcza jedną brązową łapę. Po raz kolejny potwierdza się wniosek, że człowiek stale się uczy.
Porównanie najlepszych psów w celu wyłonienia zwycięzcy rasy. Drab nie wykazywał zainteresowania wynikami, za to wyraźnie podobały mu się obie suczki.
Bernardyny krótkowłose. CHIVAS REGAL Wielkopolski Bernardyn w klasie pośredniej.
I na koniec utytułowana suczka MY LOVELY Dreams Become a Reality, czyli Frania, w klasie championów.
Porównanie najlepszego psa i najlepszej suczki – o zwycięstwo rasy.
VIVA Na Każdą Pogodę jako najlepsze baby w rasie, awansowała na finały. Co prawda nigdy chyba nie zrozumiem sensu porównywania chichuachua i bernardyna, ale najwyraźniej nie znam się na tym poważnym problemie.
Ty, mały! Wiesz o co tu chodzi?
Psy, podobnie jak ja, też nie wiedziały.
Finały. Do porównania wyszli zwycięzcy poszczególnych ras, czyli znowu porównanie jamnika z dogiem argentyńskim… Panda jako bernardyn długowłosy (po prawej stronie), Chivas – krótkowłosy.
W konkurencji z dogami, pudlami itp. Chivas trafił do ścisłego finału… Niewątpliwie był największy. Ale chyba nie dlatego.
I na podium.
Warszawa 11.09.2011. Klubowa Wystawa Molosów. Bernardyny
Było jeszcze ciemno, gdy ruszaliśmy. Świt zastał nas już w drodze.
Zdjęcie grupowe uczestników wystawy. Ostatnio rzadko się zdarza, aby można było zobaczyć aż tyle bernardynów w jednym miejscu.
Sędzia – Izabela Studzińska. Honoru psiej płci brzydkiej bronił jej jedyny przedstawiciel ARAN Pałucki Przejar.
Najmłodsze pokolenie dzielnie reprezentowała VIVA Na Każdą Pogodę.
W niektórych klasach zdarzyła się nawet konkurencja. Klasa młodzieży – SAPPHIRE Na Każdą Pogodę (z lewej) i OLA Samarytanin (z prawej).
OLA Samarytanin (z przodu) i SAPPHIRE Na Każdą Pogodę. Człowiek i pies rozumieją się bez słów. Spojrzenie mówi samo za siebie…
Zwycięzca Młodzieży, Najlepszy Junior w Rasie oraz Młodzieżowy Zwycięzca Klubu 2011 – SAPPHIRE Na Każdą Pogodę dumnie pręży pierś…
W klasie pośredniej zostały zgłoszone dwie suczki, które już trzykrotnie konkurowały ze sobą na wystawach: DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn (z przodu) oraz ODA Olbrzym z Galicji. Do tej pory dwa razy wygrywała Tekla, a tylko raz Oda. Czy tym razem nastąpi rewanż? W roli handlerki Magda, właścicielka hodowli Wielkopolski Bernardyn, z której pochodzi Tekla.
Sprawdzanie zębów przez sędzinę z pewnością nie jest miłym doznaniem dla psa. Aż z wrażenia kręgosłup Tekli wygiął się w kabłąk
Ta niemiła czynność nie ominie żadnego psa. Przyszła więc też kolej na Odę.
Werdykt. Tekla kolejny raz na pierwszym miejscu.
Suczka z brązową łąpą to Cora Don-Ber – klasa otwarta.
W końcu przyszła pora na psie piękności, czyli na klasę championów, którą reprezentowała GREY Olbrzym z Galicji.
Kolejną konkurencją było prównanie zwycięzców klas i wybór najlepszej suczki w rasie. Ku zdziwieniu większości tytuł ten zdobyła CORA Don-Ber, pokonując bardziej utytułowaną championkę GREY Olbrzym z Galicji oraz przy okazji Teklę, która śmiesznie przebierała łapami i przekrzywiała głowę – z lewej strony.
Ostatnia konkurencja to wybór zwycięzcy rasy, czyli tzw. BOB. Do porównania wyszły najlepsze psy, czyli najlepszy pies w rasie, najlepsza suka w rasie oraz najlepszy junior.
Tym razem nie było niespodzianek. Magda gratuluje właścicielowi zwycięskiego psa, którym został ARAN Pałucki Przejar.
W bernardynach krótkowłosych stawkę otwierał TASCI Vom Boronenschloss w klasie baby.
Klasa pośrednia – CHIVAS REGAL Wielkopolski Bernardyn.
Najwyraźniej coś ciekawego działo się przy stoliku sędziowskim, ukrytym w cieniu…
Klasa otwarta – BARDOS Wielkopolski Bernardyn. Magda miała dziś pracowity dzień… Ale sukcesy wystawowe jej psów niewątpliwie dodawały jej skrzydeł…
I kolejna suczka z hodowli Magdy – CINDARELLA-PRINCESS Wielkopolski Bernardyn z wiecznie uśmiechniętym Pawłem w konkurencji z ORKĄ Pałucki Przejar (zdjęcie drugie) w klasie pośredniej.
Pierwsze miejsce w klasie pośredniej.
Klasa otwarta – NOXA Samarytanin.
Porównanie o tytuł „Najlepszej Suki w Rasie”.
Porównanie najlepszego psa w rasie z najlepszą suką w rasie o tytuł „Zwycięzcy Rasy”, czyli BOB.
Werdykt. CHIVAS REGAL Wielkopolski Bernardyn zwycięzcą rasy i Klubu Molosa. Bez względu na wynik, tytuł i tak zostałoby w rodzinie
Szczęśliwy Człowiek…
I tak kolejny mini zlot właścicieli psów z hodowli Wielkopolski Bernardyn przeszedł do historii, pozostawiając w pamięci uczestników niezatarte wspomnienia… Kiedy następny? Niestety, pewnie dopiero w następnym roku. Do zobaczenia!
Radom 3.09.2011. Bernardyny
DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn, czyli po prostu Tekla oraz VIVA Na Każdą Pogodę – jedyne przedstawicielki rasy.
Sędzia – Jadwiga Niciewicz. Czasem czekanie się przedłuża…
Wystawy są okazją do socjalizacji. Mała Viva wpatrzona z zachwytem w większego kolegę…
Viva mimo młodego wieku to doświadczona bywalczyni wystaw…
Profesjonalizm tegu duetu był widoczny ”w każdym calu”
Viva zbiera zasłużone pieszczoty od sędziny…
Tekla zadebiutowała w klasie pośredniej.
Ruch, a szczególnie bieganie to jej mocna strona. Tu jednak nie miała możliwości na ”rozwinięcie skrzydeł” i zrezygnowana dostosowała się do mojego tempa…
Tekla została dobrze oceniona przez sędzinę i zrobiła pierwszy krok w drodze do championatu.
Warszawa CACIB, 07.07.2011. Bernardyny
Frekwencja nie dopisała. Mając na uwadze wysoką rangę wystawy można było spodziewać się większej liczby zgłoszonych psów. Może „zawinił” termin wakacyjny? Na cztery zgłoszone bernardyny długowłose i dwa krótkowłose, aż dwa nie przyjechały. Wielka szkoda…
Bernardyny sędziowała Viera Staviarska (SK).
Pogoda była typowo wakacyjna, ale mimo to początek nie wyglądał obiecująco… Atmosfera stała się nawet nieco nerwowa, bo… kolega Paweł zapomniał o tym, że łapki najśliczniejszego nawet psa czasem się ubrudzą…
Cindi wyglądała na trochę zdziwioną: „Ach ten mój Pan… Taki zapominalski… Co prawda nawet z brudnymi łapkami jestem śliczna, ale niektórzy (sędziowie) nie potrafią dostrzec prawdziwego piękna… Łapki przecież zawsze mogą się ubrudzić. To jakiś problem?”
Wszystko dobre, co się dobrze kończy… Suchy szampon czyni cuda. Po odpowiednich zabiegach Cindi wyglądała jakby wyszła prosto spod prysznica…
Czas płynął nieubłaganie. Wybiła godzina 10-ta. Stawkę otwierał BOHUN Żeazny Dwór, 10-miesięczny pies, znany nam już z Krakowa. Chyba wszyscy kibicowaliśmy Bohunowi, bo to ładny duży pies, bardzo dobrze przygotowany do wystawy. I tu niemiła niespodzianka. Pies został zdyskwalifikowany z powodu zębów. Ponieważ Tekla była następna w kolejce (niestety Chloe i Rubens nie dojechali) nie znam szczegółow, poza tym, że sędzina stwierdziła, że ma tylko 4 zęby na przodzie, cokolwiek to znaczy… Trzy tygodnie temu w Krakowie, na wystawie podobnej rangi sędzia przyznał Bohunowi tytuł zwycięzcy młodzieży. Co więc stało się w okresie 3 tygodni z zębami tego psa? Czyżby któryś z sędziów się pomylił?
Lekko zszokowani, z wizją dyskwalifikacji, wkroczyliśmy na ring… Klasa młodzieży – DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn
Najbardziej emocjonująca chwila… „Mam wszystkie zęby? A zgryz? Może aparat korekcyjny???”
„Uff… Chyba jednak mam te zęby… Pani kazała biegać… Moje uszy, jej włosy… Rozwiane… Mamy jednak cechy wspólne…”
Ringi były duże, więc i biegania dużo…
Sędzina była bardzo dokładna. Nie tak znowu często zdarza się, aby pies został tak dokładnie obmacany…
No cóż… Trudno wygladać dobrze w tej pozie… A Tekla? Chyba całkiem przestała rozumieć co się dzieje… Zamiast dumnie prężyć pierś, powoli zaczynała przypominać ofiarę.
W oczekiwaniu na werdykt…
A może jednak dyskwalifikacja? Pani sędzina była dziś ostra, nawet asystentka zauważyła to ze zdziwieniem…
Po młodzieży przyszła kolej na dorosłe suczki. I znowu zęby… „Istna tortura… Gdybym nie była tak dobrze wychowana pokazałabym jakie mam dobre zęby… Zaraz zrobią mi krzywdę… Auuuu!!! Aha! Zapomniałam się przedstawić… Ta ładna suczka to właśnie ja – IDA Anilorak”.
Nareszcie coś sensownego…
Duuużo biegania… „Hurra!!! To lubię!”
„Myślę, że Pan jest ze mnie zadowolony. Starałam się. Pokazałam zęby bez problemu (a przecież nie musiałam), ładnie biegałam… A w ogóle jestem przecież ładna i mam taki ujmujący wyraz pyska…”
Na końcu wieeeeeelkiej stawki były bernardyny krótkowłose, a więc wspomniany już na początku, Paweł z CINDARELLA PRINCESS Wielkopolski Bernardyn, dla znajomych po prostu Cindi.
Szczęśliwy człowiek ze szczęśliwym psem.
„Szanowna Kuzynko… Nie było tak źle, prawda? Dałyśmy radę, mimo że nie za wszystkie z nas trzymano kciuki… Nasi państwo wyglądają na zadowolonych, bo zdobyłyśmy (podobno ważne ) tytuły i medale… Ale Kuzynko? Czy Ty zdążyłaś zgubić już swój medal?”
Grunt to stoicki spokój… Woda smakuje tak samo zarówno z medalem, jak i bez niego… „Czym ci ludzie tak się ekscytują? A mówią, że jesteśmy tylko psami… Hmmm… Jak to rozumieć???”
.
Bielsko-Biała 03.07.2011. Bernardyny
Tylko trzy bernardyny, wszystkie długowłose. Tym razem byłam sama, więc niestety zmagania na ringu nie zostały udokumentowane. Padał ulewny deszcz i było zimno. Brrr...
Sędzia: Dorota Pawlikowska-Rosół
DRAB Suchogórski Raj, bardzo utytułowany pies, m.in. interchampion, zwycięzca rasy. DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn wygrała po raz drugi w klasie młodzieży z ODĄ Olbrzym z Galicji.
Zdjęcia z innej wystawy, bo jak napisałam powyżej - fotograf ogłosił strajk.
Kraków CACIB, 25-26.06.2011. Bernardyny
Czekamy na swoją kolejkę…
Sędzia – Jerzy Mrugasiewicz. Bohun Żelazny Dwór – jedyny reprezentant płci „brzydkiej”, wystawowy debiutant, 9 miesięcy. Wreszcie znalazł się co prawda ktoś mniej doświadczony od Tekli, ale właściciel już do takich nie należał.
W klasie młodzieży prezentowały się dwie suczki. Jedną z nich była Tekla, czyli oficjalnie DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn.
Drugą – ODA Olbrzym z Galicji.
I jeszcze jedno kółko…
Najbardziej bałam się tego, jak Tekla zareaguje na kaszkiet sędziego. Wyobraźnia podsuwała mi straszliwe obrazy… Ale tylko łypnęła okiem… i pozostawiła jego nakrycie głowy bez komentarza…
Potem to już tylko staliśmy, staliśmy… bez końca… Nos mi się coraz bardziej wydłużał.
Stłumiona w zarodku próba uzasadnionego buntu. No bo jak długo można stać bez ruchu w dziwnej pozycji? Bez smaczków, czyli za darmo?
Stania ciąg dalszy. A panowie wolniutko, noga za nogą… Na szczęście nie było gorąco, więc psy jakoś dzielnie to zniosły.
Sędzia ogłosił wyniki. Tym razem wygrała Oda. Na razie jest więc 1:1, ale za tydzień na kolejnej wystawie (Bielsko-Biała) suczki spotkają się ponownie…
Jedyna przedstawicielka suczek w klasie otwartej – Aria Trzy Kasztany.
Wreszcie sam „kwiat” stawki długowłosej – klasa championów – Asmin Magnus Canis i ujęta w katalogu jako samiec, Czara z Bogdanowej Zagrody.
Dalej, to już konkurencje porównawcze, ale chyba nie wszystkie zostały tu udokumentowane.
Bernardyny krótkowłose reprezentowała jedna suczka – Cindarella- Princess Wielkopolski Bernardyn, bardzo miły pies i właściciel, których mieliśmy przyjemność poznać przy okazji wystawy.
Kalisz 12.06.2011. Bernardyny
Nasza druga wystawa i tak naprawdę debiut. Rozglądanie się wokół nic nie daje, jeśli nikogo się nie zna… No cóż, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Już po fakcie okazało się, że jednak nie byliśmy sami. Kuzynka przejechała podobnie jak my 200 km, aby wystawić chihuahua, które hoduje.
Sędzia – Małgorzata Sowińska. Przedstawicielem męskiej młodzieży był TOM Dar Świętego Bernarda. W klasie pośredniej panował niespotykany ostatnio tłok. Trzy psy: DEXTER Mańkowa Zagroda (pierwszy od lewej), ENRICCO Z Karolewka oraz SZYMEK Dar Świętego Bernarda na pierwszym planie. ENRICCO Z Karolewka. SZYMEK Dar Świętego Bernarda I tylko jeden pies w klasie otwartej – TRAVIS Z Karolewka. Porównanie o tytuł „Najlepszego Psa w Rasie”, którym został Szymek. W klasie młodzieży występowały dwie suczki, czyli moja Tekla (DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn) poniżej oraz TOSIA Dar Świętego Bernarda. Ring był ogromny, ale tylko dlatego, że był to ring główny. I miał jeszcze jeden wielki plus – był zadaszony! Pozostałe nie były tak konfortowe i nie odbiegały od wystawowej normy. Tekla była trochę niesforna. Co prawda stała, ale postawy mogła by się uczyć od swojej konkurentki. Z mojej strony też nie był to szczyt pokazu umiejętności handlerskich… Pokazywanie zębów przebiegło bez zarzutów. W klasie otwartej biegała IDA Anilorak, która oprócz Tosi, zwycięzcy młodzieży, Toma oraz Szymka, wyszła do porównania o tytuł „Najlepszego Psa w Rasie” W tej konkurencji również wygrał Szymek. Wśród bernardynów krótkowłosych, tak jak zwykle, konkurencji nie było. SARA Dar Świętego Bernarda biegała w klasie młodzieży, ale niestety w tym przypadku fotograf się nie popisał… ZAFIRA z Karolewka reprezentowała klasę pośrednią. CARINA Mańkowa Zagroda – klasa otwarta. Wszystkie trzy suczki spotkały się w konkurencji o tytuł „Najlepszej Suczki w Rasie” oraz „Zwycięzcy Rasy”, ale niestety nie pamiętam wyników.
Bytom 22.05.2011. Bernardyny
Był to nasz, czyli mój i Tekli debiut wystawowy. Byłyśmy przygotowane, ponieważ przez co najmniej dwa ostatnie tygodnie ćwiczyłyśmy bieganie w kółko oraz postawę wystawową. Jednak na wszelki wypadek, gdybym to ja miała się nie sprawdzić jako handlerka, oddałam powodzenie całej sprawy w bardziej doświadczone ręcę Kasi z hodowli Dreams Become a Reality. Było to o tyle istotne, że w swojej klasie Tekla miała konkurentkę. Kasia od razu zabrała się do pracy, ponieważ należało sprawdzić, czy Tekla ją zaakceptuje.
Obyło się na szczęście bez wszelakich dąsów i fochów i obie dziewczyny stworzyły zgrany zespół.
Słońce prażyło coraz mocniej, a rozpoczęcie wystawy opóźniało się…
W końcu nadszedł oczekiwany moment i dwie suczki zgłoszone w klasie młodzieży weszły na ring – DREAMER TEQUILLA Wielkopolski Bernardyn, zwana dalej Teklą po lewej stronie oraz ODA Olbrzym z Galicji. Sędzia – Monika Kuriata-Okarmus.
Ringi były duże, więc i biegania było dużo, zwłaszcza że sędzina zwracała uwagę na ruch.
Obowiązkowym punktem programu każdej wystawy jest kontrola uzębienia. Na miejscu psa nie poddałabym się temu zabiegowi z taką pokorą… Przynajmniej kłapnęłabym paszczą, żeby okazać niezadowolenie. Tu jednak nic takiego się nie zdarzyło.
Następnym etapem była ocena w postawie. Tekla jak na debiutantkę sprawiła się bardzo dobrze. Podglądałam z ukrycia, nie chcąc aby mnie zauważyła i w geście spontanicznej psiej miłości ruszyła w moim kierunku…
Kasia wykonała „czarną robotę” i pognała po swojego psa, który był następny w kolejce, a mnie pozostało spijanie śmietanki, czyli odbiór pucharu za zwycięstwo Tekli.
Bernardyn krótkowłosy to odrębna rasa. Jedynym przedstawicielem samców był NOW NOREK’S Dreams Become a Reality.
Potem na ring wkroczyła bardzo utytułowana suczka, interchampionka MY LOVELY Dreams Become a Reality, zwana dalej Franią. I tak jak można było oczekiwać, zaprezentowała się znakomicie.
Kasia jak na profesjonalną handlerkę przystało, próbowała poprawiać jej urodę, ale nie było takiej potrzeby.
Frania stała idealnie, prezentując swoją urodę w pełnej krasie.
Potem przyszła kolej na zasłużone laury i wielki puchar trafił w zasłużone ręce.
Mimo że obowiązkiem wystawców jest pozostać do końca imprezy, w Polsce nikt tego nie przestrzega. Ponieważ jednak nasze suczki wygrały, postanowiłyśmy poczekać na finały.
Upał był niemiłosierny. Nic też dziwnego, że w końcu pokonał nawet Kasię…
Nasze psy paradoksalnie chyba lepiej znosiły wysokie temperatury. Wyglądały całkiem rześko…
I znów do roboty…
Porównanie najlepszych juniorów. I ponownie Kasia w roli handlerki.
Potem przyszła kolej na porównanie zwycięzców ras. Dla mnie była to czarna magia, ale robiłam wszystko, co powiedziała Kasia… Po prostu byłam jej cieniem
Nie ominęło mnie bieganie…
Tekla miała już dość i postanowiła opuścić ring… Pewnie zamarzył jej się cień w koronie pobliskich drzew… Podzielałam jej pragnienie. Ale…
Jeszcze tylko chwila…
I nareszcie koniec. Uff… Nasze psy nie odniosły tu żadnych sukcesów, ale pozostała nam pamiątkowa rozetka. Chyba nigdy nie zrozumiem idei porównywania pinczerka i bernardyna.
To był bardzo długi dzień… I moc zupełnie nowych doświadczeń.
Podziękowania dla Kasi z hodowli Dreams Become a Reality za „kawał” dobrej roboty.